Zaczęła się zima na dobre... i nic na to nie poradzimy.Najlepiej zaakceptować ten fakt i spróbować zacząć z nią "współpracować".
Mieszkam w górach i jestem kierowcą, który musi dojechać 20 km do pracy. Codziennie walczę na drodze z nieodśnieżonymi drogami, śliską nawierzchnią, nieobliczalnymi kierowcami... Oczywiście nie jestem mistrzem kierownicy, ale jakoś sobie radzę. A oto kilka porad na zimową porę - dla wszystkich:
1. WYJDŹ Z DOMU 15 MINUT WCZEŚNIEJ - zwłaszcza, gdy nie posiadasz garażu. Trzeba bowiem odśnieżyć i odmrozić samochód, albo odśnieżyć garaż, żeby dostać się do samochodu. Za jazdę "zasypanym" pojazdem grozi nam mandat.
2. ZMIOTKĘ DO ŚNIEGU ZABIERAJ ZE SOBĄ. Pewnie niektórym wyda się to śmieszne, ale ja osobiście nie lubię śniegu w samochodzie. Zanim otworzysz drzwi najpierw je dobrze odśnież.
3. ZANIM ZACZNIESZ ODŚNIEŻAĆ URUCHOM SAMOCHÓD. Ważne zwłaszcza dla dieseli. Włączamy dmuchawę na przednią szybę lub jej ogrzewanie, ogrzewanie tylnej szyby (zazwyczaj połączone jej ono z ogrzewaniem lusterek bocznych). Zamykamy samochód i zabieramy się do odśnieżania. Dach też jest ważny, bo przy hamowaniu, może nam nagle cały śnieg zjechać na przednia szybę, a wtedy o wypadek nie trudno.
4. ZABEZPIECZ USZCZELKI OD DRZWI. Gdy za oknem temperatura znacznie spada może się okazać, że nie będziemy mogli otworzyć drzwi. Znaczy to, że uszczelka przymarzła nam do drzwi. Można uniknąć tego problemu smarując ją specjalnym preparatem. Napewno jest tańszy niż wymiana powyrywanych uszczelek :) Dobrze jest mieć preparat do odmrażania zamków i to przy sobie, a nie w samochodzie. Sprawdza się również odchylanie wycieraczek, bo one też mają tendencje do przymarzania do szyby.
5. OPONY TYLKO ZIMOWE. Napewno nie uniwersalne, bo jak mówią: jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego. Nie czekamy oczywiście z ich zmianą do pierwszego śniegu, bo to już jest za późno. I najlepiej na wszystkie 4 koła, a nie tylko tam gdzie jest napęd.
6. ŁAŃCUCHY. Po pierwsze: zakładamy tylko na koła z napędem. Po drugie: na łańcuchach jeździmy tylko po śniegu! Niestety sama widziałam samochód terenowy 4x4, który miał założone łańcuchy i jechał po asfalcie - koszmar. Po trzecie: na łańcuchach nie pędzimy. Najlepiej używajmy je jako ostateczność lub w przypadkach awaryjnych, np. podczas zakopania się w zaspie.
7. ZACHOWANIE ODLEGŁOŚCI. Nigdy nie ufaj kierowcy, który jedzie przed Tobą, a już napewno nie w zimie i nie w miejscowości turystycznej. Większa odległość między pojazdami pozwala nam na reakcję i najczęściej uniknięcie zderzenia, zwłaszcza jak jest śliska nawierzchnia.
8. HAMOWANIE SILNIKIEM. Dobry nawyk zwłaszcza przydatny w zimie.
9. UŻYWANIE KIERUNKOWSKAZÓW. Podobno uczą tego na kursach prawa jazdy, ale nie każdy ma ten nawyk. Niestety, umysł człowieka nie ma jeszcze zdolności telepatycznych i nie potrafimy czytać w myślach, zwłaszcza kierowcy jadącemu przed nami. Dajmy znać wcześniej kierunkowskazem, że bedziemy skręcać, najlepiej jeszcze przed wciśnięciem hamulca. Dlaczego to chyba nie muszę tłumaczyć.
10. PŁYN DO SPRYSKIWACZY. Tylko zimowy i do - 30 stopni, i uzupełniać na bieżąco.
11. RUSZMY POWOLI. Zawsze ruszamy powoli na śniegu, zwłaszcza pod górkę. Nic nam nie da, że pedał gazu wciśniemy do podłogi. Spowoduje to tylko "buksowanie" kół lub zakopanie się, a i tak nie ruszymy.
12. ZABEZPIECZENIE NA DŁUŻSZĄ DROGĘ. Gdy wybieramy się w dalszą drogę warto ze sobą zabrać termos z ciepłą herbatą, koc i jakieś słodycze. Nigdy nie wiemy co się po drodze wydarzy. Kiedyś jadąc z dzieckiem na autostradzie utknęłam na ponad 2 godziny, ponieważ był wypadek i zablokowana droga w jedna stronę. Gorąca herbata była wtedy jak zbawienie, a dziecko mogłam przykryć kocem :D
To tyle co mi przyszło do głowy w ten zimowy czas. Gdy o czymś sobie przypomnę - dopiszę. A gdy nie czujesz się na sile jeździć zimą to przesiądź się do komunikacji zbiorowej.
z brokułów i sera feta
500g brokułów
1 opakowanie serka Favita
2 ząbki czosnku
przyprawy do smaku (ja dodałam zioła prowansalskie)
Brokuły gotujemy i odcedzamy. Na jeszcze ciepłe wyciskamy czosnek i mieszamy razem. Studzimy. Do zimnych brokułów dodajemy pokrojony w kostkę ser. Dodajemy przyprawy i mieszamy. Pychotka :D
doniczkowo
Żeby kwiatki w domu ładnie wyglądały wystarczy kupić zwykłą doniczkę ceramiczną, pomalować ją farbą akrylową, a następnie nakleić obrazek wycięty z serwetki... Dopełnieniem będzie polakierowanie całości.
Ciasto drożdżowe z kruszonką
Kolejny sprawdzony przepis - zawsze wychodzi (przynajmniej mnie wychodzi :))
10 dag drożdży
4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka
1 kostka masła
1 szklanka cukru
1 duża paczka cukru waniliowego (oczywiście substytutu)
4 jajka
szczypta soli
Do miski kruszymy drożdże, dodajemy letnie mleko, cukier, cukier waniliowy. Składniki mieszamy. Następnie wlewamy letnie rozpuszczone masło i wbijamy całe jajka. W przepisie jest, żeby zostawić teraz na noc, ale ja dodaję przesianą mąkę i wszystko mieszam. Ciasto powinno mieć konsystencję jak na kluski kładzione. Przekładamy do wysmarowanej formy i przykrywam ścierką na jakąś godzinkę.
W tzw. międzyczasie robimy kruszonkę z:
1/2 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
1 dużego cukru waniliowego
i posypujemy ciasto.
Pieczemy w temp. ok. 170 stopni jakieś 60 minut.
Zdjęcia będę dokładać w miarę realizowania moich przepisów :D
10 dag drożdży
4 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mleka
1 kostka masła
1 szklanka cukru
1 duża paczka cukru waniliowego (oczywiście substytutu)
4 jajka
szczypta soli
Do miski kruszymy drożdże, dodajemy letnie mleko, cukier, cukier waniliowy. Składniki mieszamy. Następnie wlewamy letnie rozpuszczone masło i wbijamy całe jajka. W przepisie jest, żeby zostawić teraz na noc, ale ja dodaję przesianą mąkę i wszystko mieszam. Ciasto powinno mieć konsystencję jak na kluski kładzione. Przekładamy do wysmarowanej formy i przykrywam ścierką na jakąś godzinkę.
W tzw. międzyczasie robimy kruszonkę z:
1/2 kostki margaryny
1/2 szklanki cukru
3/4 szklanki mąki
1 dużego cukru waniliowego
i posypujemy ciasto.
Pieczemy w temp. ok. 170 stopni jakieś 60 minut.
Zdjęcia będę dokładać w miarę realizowania moich przepisów :D
ciasto marchewkowe
2 szklanki drobno utartej marchewki
2 szklanki mąki
1 1/2 szklanki cukru
1 łyżka proszku do pieczenia
1 szklanka oleju
5 jajek
pół łyżeczki cynamonu
1/2 szklanki orzechów włoskich
szczypta soli
Do miski wsypać marchewkę, cukier, olej, cynamon, proszek do pieczenia, żółtka, orzechy - wszystko wymieszać. Dodać mąkę i jeszcze raz wymieszać. Do białek wsypać szczyptę soli i ubić na sztywno. Przełożyć do masy marchewkowej i delikatnie wszystko wymieszać wymieszać. Po upieczeniu można polać polewą czekoladową i posypać posiekanymi orzechami włoskimi.
Piec w temp. 180 stopni ok. 45 minut
oko cieszy...
Kwitnie jak wściekły... zresztą jego bracia i siostry też, a do Bożego Narodzenia jeszcze miesiąc...
pasta z awokado na chlebek
1 dojrzałe duże awokado
1/2 cytryny
2 jajka
2 ząbki czosnku
2 łyżki majonezu
sól, pieprz
Jajka ugotować na twardo i ostudzone pokroić w drobną kostkę. Awokado obrać, zetrzeć na drobnej tarce. Skropić obficie cytryną (żeby nie ściemniało). Dwa ząbki czosnku drobno posiekać lub wycisnąć (wyciskarką do czosnku ;)). Całość połączyć, dodać majonez, przyprawić. PYCHA
1/2 cytryny
2 jajka
2 ząbki czosnku
2 łyżki majonezu
sól, pieprz
Jajka ugotować na twardo i ostudzone pokroić w drobną kostkę. Awokado obrać, zetrzeć na drobnej tarce. Skropić obficie cytryną (żeby nie ściemniało). Dwa ząbki czosnku drobno posiekać lub wycisnąć (wyciskarką do czosnku ;)). Całość połączyć, dodać majonez, przyprawić. PYCHA
szybka sałatka śledziowa
4 płaty śledzia marynowanego (podwójne)
1 mała cebulka
2 ogórki konserwowe
pół jabłka
400ml śmietany lub jogurtu naturalnego (co kto lubi)
sól, pieprz
Śledzie, cebulkę, jabłka i ogórki pokroić w kostkę. Dodać śmietanę, przyprawić. Całość wymieszać i można spożywać. Ale lepsze jest za kilka godzin, jak się przegryzie ;]
1 mała cebulka
2 ogórki konserwowe
pół jabłka
400ml śmietany lub jogurtu naturalnego (co kto lubi)
sól, pieprz
Śledzie, cebulkę, jabłka i ogórki pokroić w kostkę. Dodać śmietanę, przyprawić. Całość wymieszać i można spożywać. Ale lepsze jest za kilka godzin, jak się przegryzie ;]
butelka na nalewkę
zawsze wychodzące ciasto na pizze :)
3 szklanki mąki
1/2 kostki drożdży
2-3 łyżki oleju (nie zapomnieć ;)
szklanka wody
szczypta soli i cukru
Całość wymieszać razem. Wody dodać tyle, aby móc wyrobić ciasto jak na pierogi. Rozwałkować i zostawić na blasze do wyrośnięcia. Na górę położyć to co mamy aktualnie w lodówce. SMACZNEGO!
1/2 kostki drożdży
2-3 łyżki oleju (nie zapomnieć ;)
szklanka wody
szczypta soli i cukru
Całość wymieszać razem. Wody dodać tyle, aby móc wyrobić ciasto jak na pierogi. Rozwałkować i zostawić na blasze do wyrośnięcia. Na górę położyć to co mamy aktualnie w lodówce. SMACZNEGO!
Subskrybuj:
Posty (Atom)